Prawda nr I – Insulinooporność
zostaje z nami na zawsze, ale to nie wyrok
- wystarczy uświadomić sobie, że to uzależnienie od węglowodanów
Prawda nr II – aby poradzić sobie
z insulinoopornością należy zacząć
od podstaw, od zmian w diecie, w stylu życia
- od zerwania z czynnikiem uzależniającym
Prawda nr III – lek jest w Tobie,
naucz się z niego korzystać
O insulinooporności, w najbardziej prosty sposób, mówimy wtedy, kiedy komórki odpowiedzialne za przetworzenie węglowodanów w energię,
przestają reagować lub słabo reagują na insulinę. Co za tym idzie, węglowodany,
które nie zostały „wpuszczone” do komórki w celu przerobienia na energię, krążą we krwi, a organizm nie może z nich skorzystać.
Krążące we krwi węglowodany sieją spustoszenie uszkadzając układ krwionośny.
Co więcej, produkowana jest coraz większa ilość insuliny, w celu utrzymania bezpiecznego dla organizmu, poziomu glukozy we krwi.
Wysoki poziom insuliny we krwi, uniemożliwia zmniejszenie masy ciała, za sprawą blokowania glukagonu – hormonu,
który odpowiada za spalanie tkanki tłuszczowej. Kiedy poziom cukru spada, znowu czujemy głód
– przyjęło się, że jak spada poziom cukru, należy zjeść coś słodkiego – wtedy wracamy na początek ścieżki
- Cukier spada, znowu sygnał, że trzeba zasilić baterie, zjadamy węgle, insulina się podnosi etc etc - typowe dla nałogu
Aby wejść na dobrą drogę w walce z IO, należy przejść kilkudniowe wyzwanie, które wygląda jak detoks od złych nawyków żywieniowych.
Przy IO nie ma miejsca na grzeszki – każdy smak w ustach daje sygnał dla organizmu, że zaczęła się konsumpcja i należy zacząć produkować insulinę
– znam to z autopsji – jeden, niewinny serniczek, potrafi zniweczyć osiągnięty na dany moment cel i zaczynamy od początku,
jedna kawa za dużo w ciągu dnia i efekt podobny.
Dodatkowo, należy pamiętać, że nie tylko to co jemy, ma wpływ na IO.
Każdy zwiększony wysiłek fizyczny, brak snu, stres, przemęczenie, może powodować podniesienie poziomu hormonu stresu – kortyzolu,
który również daje sygnał dla organizmu, że czas przystąpić do produkcji insuliny.
IO ma nie tylko podłoże żywieniowe, zatem w walce o zapanowanie nad nią, warto zadziałać holistycznie
Jeżeli cierpisz na IO, znaczy to, że wszechświat daje Ci znak – zaopiekuj się sobą
IO = uzależnienie od węglowodanów - wszystko co łączy się z insulinoopornością, to tylko skutek...
Objawy IO
Napady głodu – najczęściej 1 h po posiłku
senność w ciągu dnia, szczególnie po posiłku węglowodanowym
tycie ” z powietrza”
stany depresyjne
dysproporcje w budowie sylwetki (głównie masywna góra: brzuch, ramiona)
zaburzenia owulacji, problemy z płodnością, podwyższony poziom testosteronu u kobiet
brak sił, osłabienie
zawroty i bóle głowy
problemy z koncentracją
Jeżeli podejrzewasz u siebie IO, warto zrobić krzywą glukozowo-insulinową, trzypunktową
1. na czczo, 2. godzinę po zjedzeniu posiłku wysokowęglowodanowego, 3. 2 h po jedzeniu
Ważne jest, aby nie jeść w tym okresie nic innego, nie wykonywać aktywności fizycznej i nie pić,
aby wynik był jak najbardziej zgodny ze stanem rzeczywistym.
Z uzyskanym wynikiem warto udać się do specjalisty - każdy przypadek powinien być rozpatrywany indywidualnie
Jedno jest pewne - jeżeli zrezygnujesz z węglowodanów na 90 dni i ograniczysz ilość posiłków do dwóch dziennie,
zdecydowanie poprawi się Twój stan zdrowia - jeżeli zrezygnujesz z węglowodanów już na zawsze, IO pozostanie pod kontrolą
Nie ma czegoś takiego jak „produkty dla insulinoopornych" - żadna bułka o niskim IG, ksylitol zamiast cukru czy inne cudowne produkty, nie są dobre
- to nadal węglowodany od których jesteś uzależniony, zmienia się tylko forma ich podania.
Zrozumienie tego zajęło mi dwa lata - to zupełnie tak jak z uzależnieniem od kokainy - nie wyleczysz się z nałogu zamieniając kokę na inny narkotyk
IO jest sprawą absolutnie indywidualną, nawet diety oparte na ładunkach glikemicznych nie są dobre - o tym, już niebawem, w zakładce „jak jeść przy IO”
Z serdecznymi pozdrowieniami
Monika Anna Zin-Grębowicz